PAPIEROWE MAŁŻEŃSTWO reż. Krzysztof Lang / 1992

czas kiedy młoda i śliczna jak obrazek Joanna Trzepiecińska była na tzw. topie, po „Sztuce kochania” awansowała do tych wziętych, angażowanych, popularnych aktorek, które chcemy by rozpalały naszą wyobraźnię, bo oprócz talentu dziewczyna miała ciało, urodę, burzę rozlokowanych włosów i ten tzw. słowiański czar, film w koprodukcji brytyjskiej o niezgodnej parze, która po perypetiach przeróżnych jednak się ze sobą łączy, okazał się produkcją średnią, naiwną, trochę sztuczną, właściwie nie dał się lubić, szumnie nagłaśniany przez polskie wtedy media, że to może być początek międzynarodowej kariery pani Joanny rozczarował, samej zaś Trzepiecińskiej grającej imigrantkę z Polski walczącej o azyl w Anglii zabrakło odpowiedniej charyzmy, większej dawki temperamentu i aktorskiego ognia, źle nie było, ale do totalnego oczarowania i kinowego wstrząsu dużo brakowało, za mało czupurna i co tu kryć – mimo doskonałych warunków nie porywająca obezwładniającym seksapilem nasza słowiańska blondyna, zresztą podobno aktorkę nie interesowała rola gwiazdy filmowej, później bardziej poszła w poważny, trudny i mało komercyjny materiał - zaczęła intensywniej grać w teatrze, tak czy siak przeciętny filmik na dobranoc, rano nie pamiętasz seansu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz