PITBULL. NIEBEZPIECZNE KOBIETY reż. Patryk Vega / 2016

witamy w kabaretowym świecie policjantów i bandziorów spod znaku Vegi, leci kabarecik, bo ten kabareton to szybki skok na kasę głęboką, drugi odcinek w ciągu roku, żeby zarobić jeszcze więcej, kasa się może zgadza, bo reklama i zapotrzebowanie robią swoje, ale bez owijania w bibułkę – toż to filmowe nieporozumienie roku, policyjny dramat o kobiecym zacięciu okazał się rozryweczką jarmarczną dla gawiedzi średnio wymagającej, sensacja z podkreśloną rolą kobiet – walecznych, niezależnych, odważnych i silnych okazała się komedią dresiarską, rządzi chaos i decyduje o wszystkim, zlepek dziwnych scenek kuriozalnie ze sobą połączonych bez większych związków przyczynowo-skutkowych, postaci kosmiczne, dziwne i z planety nie tej, Majami jako główny bohater właściwie zabijany przez chaos scenariusza, sypiący czerstwymi do bólu sucharami staje się tylko tekturowy, jego wróg i bandzior największy to diaboliczny cukrzyk, naćpany gość infantylnie bełkoczący Schopenhauera, zakochany w …pytonie i totalnie odklejony od rzeczywistości, męczy również Marcinek Opałka jako megadebil do kwadratu chcący przelecieć gniazdko elektryczne czy jadący na autopilocie Grabowski, panowie rozczarowują, lepiej jest z dziewczynami, Alicja pięknie się przeprasza z polskim kinem i chyba pokazuje wreszcie na co ją stać, obok niej świetna Kulig, niezła Cielecka, Dereszowska bez stanika i trochę chyba już znudzona Ostaszewska, postaci ciut lepiej napisane, ale to nadal komiks, tektura, przerysowanie, gryps, za dużo dresiarskich żartów, za mało suspensu, tandeta w błyszczącym dresie, tak sucha, że aż trzeszczało, po mroku, brutalności, szorstkości zostało tylko pajacowanie, z legendarnego tytułu Vega robi karykaturę, czekamy na ‘Pitbull: Niebezpieczne psy szczekają na podwórkach’ albo ‘Pitbull: Gimbandziory’ czy może ’Pitbull: Rycerze Ortalionu’

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz