remake bardzo popularnego serialu angielskiego z lat 60., a
więc sknoćmy coś co było fajne, może tandetne, ale bezpretensjonalne i z
wdziękiem, pan reżyser Chechik już wcześniej dokonał podobnej wolty i ‘ulepszył’
doskonały francuski film „Widmo” prezentując kupę niezamierzonego śmiechu w
postaci nowej wersji pt.: „Diabolique”, tu idzie za ciosem i nadal na modłę
amerykańską niszczy europejskie pierwowzory, ta wersja „Melonika” w założeniu
pewnie miała być bardziej pastiszem niż serio filmem akcji czy sensacji, zwłaszcza
pastiszem na Wielką Brytanię i typowego Anglika, a niestety wyszło jedynie
niespójne i infantylne dziwadło bez większego składu i ładu, z wadliwą
konstrukcją i brakiem suspensu, do serialu ma się to jak pięść do nosa, najbardziej
żal doskonałych aktorów, którzy dali się nabrać i skompromitowali się na całej
linii, miał być pewnie ironiczny dystans do siebie, a wyszła smętna, nieobecna chałtura, ewidentnie
znudzony na planie Ralph Finnes chował się pod melonikiem chyba ze wstydu, Uma
Thurman w czerwonych rajtkach przywodzących wspomnienia wprost z przedszkola była
zbyt ‘batmanowata’, Sean Connery z fatalną fryzurą i w stroju misia pluszowego jako
czarny charakter gubi się i nie wie co grać i jak grać, same wielkie nazwiska
nie wystarczą, atak mechanicznych os i wykąpanie się w nominacjach do Złotych
Malin, bo film dostał ich aż dziewięć, wygrał jako najgorszy remake roku, kolorowy
festiwal obciachu pozbawiony angielskiego humoru i stylu z jakim był kręcony
serial – dla dzieci za trudne i niezrozumiałe, dla dorosłych zwyczajnie za
głupie, niemiłosiernie filmowe ścierwo
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń