wczesnowiosenna podróż w świat prowincjonalnego miasteczka, niechlubne
czasy wydarzeń marcowych roku 1968, ale choć polityka odgrywa tu znaczącą rolę,
to przede wszystkim film o pierwszych miłościach, przyjaźniach, szkolnych
wagarach, prywatkach zakrapianych tanim winem, pierwsze zetknięcie ze śmiercią,
taka kronika wypadków marcowych, cudna wspominka licealnych czasów, gdzie w
swojej prostocie banalne właściwie sytuacje dają niesamowity urok tej
opowieści, nie trzeba być tamtym pokoleniem, żeby pokochać i zrozumieć tę ‘migdałową
historię’, cudowny klimat polskiej prowincji, domowe imprezy przy doskonałej
muzie tamtych lat granej z analogowych płyt, ale również słuchanie Wolnej
Europy, szkolne przedstawienie i nostalgiczny ‘Biały krzyż’, szkolna gablotka,
a w niej gazetka z aktualnościami, waniliowe olejki do ciast wsmarowywane przez
dziewczęta i zapach otwartej z dobrociami paczki z Ameryki, magiczne miasteczko
– Bardo ze swoimi czarownymi lokacjami, młodzi, nieopierzeni jeszcze uczniowie-aktorzy,
Robert Gonera, Piotr Siwkiewicz, Monika Bolly, Olaf Lubaszenko oraz nauczycielska
kadra pani psor ‘kocham cię Marcyś, kocham cię Marcyś’- Jolanta Nowak, profesor
Olszyna – Igor Przegrodzki, dyrektorka Hanna Skarżanka, oj łza się niejedna w
oku kręci, na końcu genialne wykonanie gorzkiej kody ‘Tej naszej młodości” w interpretacji żoneczki Henryczka, Elci od klopsów - Haliny Wyrodek jako zwieńczenie
nadziei i pragnień każdego dorastającego osobnika, wciąż poruszające, ‘ta nasza
młodość, ten szczęsny czas, ta para skrzydeł zwiniętych w nas…’, nostalgia,
nostalgia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz