MARCOWE MIGDAŁY reż. Radosław Piwowarski / 1990

wczesnowiosenna podróż w świat prowincjonalnego miasteczka, niechlubne czasy wydarzeń marcowych roku 1968, ale choć polityka odgrywa tu znaczącą rolę, to przede wszystkim film o pierwszych miłościach, przyjaźniach, szkolnych wagarach, prywatkach zakrapianych tanim winem, pierwsze zetknięcie ze śmiercią, taka kronika wypadków marcowych, cudna wspominka licealnych czasów, gdzie w swojej prostocie banalne właściwie sytuacje dają niesamowity urok tej opowieści, nie trzeba być tamtym pokoleniem, żeby pokochać i zrozumieć tę ‘migdałową historię’, cudowny klimat polskiej prowincji, domowe imprezy przy doskonałej muzie tamtych lat granej z analogowych płyt, ale również słuchanie Wolnej Europy, szkolne przedstawienie i nostalgiczny ‘Biały krzyż’, szkolna gablotka, a w niej gazetka z aktualnościami, waniliowe olejki do ciast wsmarowywane przez dziewczęta i zapach otwartej z dobrociami paczki z Ameryki, magiczne miasteczko – Bardo ze swoimi czarownymi lokacjami, młodzi, nieopierzeni jeszcze uczniowie-aktorzy, Robert Gonera, Piotr Siwkiewicz, Monika Bolly, Olaf Lubaszenko oraz nauczycielska kadra pani psor ‘kocham cię Marcyś, kocham cię Marcyś’- Jolanta Nowak, profesor Olszyna – Igor Przegrodzki, dyrektorka Hanna Skarżanka, oj łza się niejedna w oku kręci, na końcu genialne wykonanie gorzkiej kody ‘Tej naszej młodości” w interpretacji żoneczki Henryczka, Elci od klopsów - Haliny Wyrodek jako zwieńczenie nadziei i pragnień każdego dorastającego osobnika, wciąż poruszające, ‘ta nasza młodość, ten szczęsny czas, ta para skrzydeł zwiniętych w nas…’, nostalgia, nostalgia…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz