oj co baba potrafi zrobić z facetami…., przyzwoita komedia,
może nie jest to nic odkrywczego i porywającego, ale regulaminowy poziom zachichotania
może się pojawić razy kilka, jest więcej niż ociupina słabych punktów, ale
Michael Douglas z lakierowana grzywą i rudo-ponętna mniam mniam Liv Taylor
chrupią poczucie humoru i zmysłów dość konkretnie, klasyczne rozdanie - jedna atrakcyjna
spryciula używająca swych uroków i szereg pajaców z małpim rozumkiem, jeżeli
dodać do tego jeszcze drewnianego Indianina w tle to iskiereczki skwierczą
nader sympatycznie, ‘jestem niewiarygodnie głupia’ szepce lekko modulowanym
głosikiem Liv i rzeczywiście w żadnym innym filmie nie ma jej tak ‘dużo’, a
reszta chłopów sika w majty i spija jej kłamstewka do końca, w całym tym
bałaganie jedynym trzeźwym jest wspomniany wyżej Michaś D. i widać jak na
dłoni, że jako producent całego filmu wybrał sobie rolę najefektywniejszą,
stary podrywacz i płatny morderca uwielbiający grać w bingo, złoty łańcuch na
szyi, ciumcianie i podryw na prawo i lewo mimo zamaszystego wieku wciąż należą
do ulubionych zajęć starego wygi, jednakowoż trzeba zaznaczyć, że gdyby wyjąć
te dwa punkty programu – gangsterską grzywę a’la Presley i bujną wiewóro-picię to
sytuacja nie byłaby już tak wesoła, można jeszcze dodać teksty o DVD, gdzie chyba
w żadnym innym filmie odtwarzacz nie był czymś tak cennym i pożądanym, ale reszta
to kalka, klisza, trochę poplątane style i gatunki, średnia, odmóżdżająca komedyja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz