bez względu na kontrowersje związane z premierą, brakiem dystrybucji tego filmu i oczywiście osobą pani reżyser, jest to film marny, jeden wielki chaos, Stankiewicz nie wie kiedy ma skończyć, wprowadza zbędne sceny, nowe wątki i bohaterów, co absolutnie nic nie wyjaśnia, jedynie męczy i wydłuża tę dziwaczną papkę, jeszcze te stereotypy jak np.: ukazanie służby zdrowia jako zła wcielonego - wszyscy lekarze i pielęgniarki (świetna Tola Jasionowska vel Bubakova) jakby żywcem wyjęci z peerelowskiej otchłani, bardzo pretensjonalne jakieś magiczne, dziwne wstawki w stylu Lyncha, no po prostu istna papka, Grochowska i Zieliński grają jak autystyczne dzieci – ona zdrowo rąbnięta, on jak trędowaty błąkają się po mieście zahaczając o religię, miłość, seks, no czegóż tu nie ma, są jeszcze jakieś prostytutki, dziwny klient w burdelu, pszczółka spragniona uczucia…. – się pani reżyser nieźle pogmatwało w artystycznej główce, męczące, koszmarne, okropne kino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz