MATERIALIŚCI reż. Celine Song / 2025

 

czy miłość to interes?, to biznesowa transakcja?, czy można lokować w uczucia, jak w inwestycje choćby pieniężne?, czy pragmatyzm życiowy ma jakieś wspólne ze spontanicznością, ulotnością, tym nienazwanym, nieprzewidywalnym i tajemniczym?, czy coś, czego nie da się wyjaśnić ani w pełni opisać słowami da się przełożyć na matematyczne wzory, na rubryczki, na kalkulacje?, za tymi pytaniami, jakże ładnymi w ubiorze i ciut pretensjonalnymi, kryją się trafne tezy, całkiem niegłupie wnioski, bo chyba nie da się obliczyć, przeliczyć, wyliczyć, matematyka to nie przelewki, ale związek, nie zakochanie, nie randkowanie, nie bycie w ciągłym podkochiwaniu, to poziom o wiele trudniejszy, od twórczyni jej poprzedniego filmu, rozsławionego „Poprzedniego życia” nie dostaniemy jasnej, konkretnej odpowiedzi, bo może jej nie ma, również nie ma tu tak zniuansowanych i głębokich refleksji, jak we wspomnianym filmie, ale to przecież inna kategoria, inne zamierzenia, komedia romantyczna, która przecież nią nie jest, łamie wszystkie jej zasady, podważa założenia, a jednak finalnie kończy się spojrzeniem prosto w oczy i romantycznym nałożeniem pierścionka na palec, no i patrzy się na nich apetycznie, bo choć nie ma ludzi idealnych, jak pokazuje wątek z milionerskim daddy, to dylemat czy wybrać Chrisa Evansa czy Pedro Pascala to jakaś tortura, to jakieś kuriozum i nieporozumienie, na boską litość - nie można wziąć ich dwóch?, no i wyboru dokonuje Dakota Johnson, tak niby prezentują się zwykli szarzy, przeciętni ludzie…, ta…, każdy wycięty jak z obrazka, jak z katalogu najmilusińskich ciasteczek w tej bajce, choć każde z nich wygląda jak wygłodzony kot szukający miseczki mleka, to uroda i czar jaki wszyscy rozsiewają trochę przeszkadza w odbiorze i nie pozwala do końca uwierzyć, że to reprezentanci zwykłych Nowaków czy Kowalskich



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz