historia pracy nad ostatnim wspólnym teatralnym przedstawieniem
najsłynniejszej małżeńskiej pary Hollywood, to co oni razem wyprawiali przed
małżeństwem, będąc małżeństwem, podczas separacji, po rozwodzie, następnie
przed kolejnymi wspólnymi zaślubinami, znowu po rozwodzie i jeszcze dalej to
poezja, to niekończący się festiwal bijatyk, kłótni, rękoczynów, posiniaczonych
twarzy, demonstracyjnych awantur, szantaży, sprzeczki dzisiejszych gwiazd to
przy nich małe pstryczki w noski, ten telewizyjny filmik przedstawia samą
końcóweczkę ich relacji, Richard ma nową żonę, Liz męża, ale chemia między nimi
pozostała, to był ogień, właściwie ogień piekielny, bo wystarczył maleńki foch
ze strony Liz, a Richard dostawał szału i odwrotnie, do tego ocean alkoholu i
mnóstwo narkotyków robiły swoje, destrukcja, ale też ogromna siła przyciągania,
nie mogli bez siebie żyć, ale ze sobą też razem długo nie wytrzymywali, idealnie
opisywała ich relacje sentencja, że tragedią jest jak dwoje ludzi będąc razem się
nie kocha, ale stokroć gorszym dramatem jest, gdy dwoje ludzi kocha się za
bardzo, Dominic West świetny, ale to Helena Bonham Carter wiedzie tutaj prym, nominowana
za tę rolę do Złotego Globu, Emmy czy Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych jej
Elizabeth nieprawdopodobna, chociaż nie za bardzo podobna wizualnie do oryginału,
to temperament wielkiej filmowej divy, często i gęsto pretensjonalnej, momentami
przaśnej, wiecznie spóźniającej się, oddała idealnie, Helena nie do przecenienia, to były gwiazdy olbrzymiego
formatu i ten lekki, przyjemny film to pokazuje, ale też uzmysławia że dziś
gwiazd takich po prostu nie ma i nigdy nie będzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz