tekst na początku Gołasa: „A ma pan ptysia?” rozwala i
ładnie wprowadza w firmowy humor Barei, biedny misiu Jasiu, proszę ciebie i
Luśka z posagiem, jest jeszcze Wandeczka i sąsiad z dołu od „grupen seksu”, prostytutka
„Proszę pana … chodź tu!”, zdecydowanie jeszcze „kontakty są, ale zamurowane,
długo by pan szukał”, w pekaesie Łazuka: „Pani pozwoli, Francik jestem, nie
lubię chamstwa, wie pani?”, Celińska w mini strzelająca po mordzie Tyma i strzał
kolejny: „Sipińska śpiewała…”, a na koniec: „Słuchajcie, to jest pani Korbaczewska…”,
Fedorek jako spokojny inteligent, gdzie go rzeczywistość przerasta i ta
pomarańczówka, która zrobiła z chłopa kaskadera, wszyscy do zjedzenia, wszyscy
wyśmienici, a Dobrowolskiemu do klaty nikt nie podskoczy, Jogibabu, brawo
Jasiu!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz