SHERLOCK HOLMES: GRA CIENI reż. Guy Ritchie / 2011


powtórka z rozrywki, ale zdecydowanie jest wszystkiego niestety więcej niż w pierwszej części: więcej akcji, humoru, główkowania i efektów specjalnych, to oczywiście sprawa jasna jak słońce, że każdy sequel ma być większy i głośniejszy i może to dobrze, bo to nadal pierwszorzędne kino sensacyjno-przygodowe, akcja pędzi jak rozpędzony pociąg, błyskotliwe sceny slow motion co chwilę zwalniające obraz albo intensywnie go przyspieszjące nie robią sieczki w głowie, a jednak cudnie napędzają całą akcje, Roberto Downey Jr. z Judem Lawem przechodzą kolejne piętra metamorfoz i nie opuszcza ich zawadiacki błysk w oku, dziewczyny przy nich wypadają znacznie gorzej, wręcz zupełnie blado, wszystko cacy, ale mam wrażenie, że ta druga część została przeżarta przez te wszystkie zawiłości, pikantności, przekombinowania i jakoś nie wciągała tak jak „jedynka”, zabrakło tego specyficznego wdzięku, angielskiego humorku i tego czegoś, co miała tamta część, nie jest źle, ale też nie jest lepiej




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz