Początek dobry, ale potem wszystko się rozjeżdża w dwie strony (dosłownie: zieloną i żółtą) - motyw trochę a'la Kieślowski: "co by było, gdybym obrał inną drogę" i właściwie nie wiadomo po co - bez wspólnego mianownika; trochę bez składu i ładu, chociaż ładnie się patrzy na Lynn i Josepha.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz